Fot. T. Gutry
Spod gmachu Ministerstwa Finansów przed siedzibę KPRM przeszła w sobotę manifestacja pracowników budżetówki współorganizowana przez Międzyzakładową Organizację Związkową NSZZ „Solidarność” Pracowników Sądownictwa i Prokuratury.
– Jesteśmy tu, bo znaleźliśmy się w beznadziejnej sytuacji. Jesteśmy zdesperowani – mówią uczestnicy protestu. Jak twierdzą, od wielu lat nie dostali podwyżek. W przyszłym roku płace większości z nich będą na poziomie płacy minimalnej lub niewiele powyżej.
Dlatego ponad 2 tys. osób, pracowników m.in. sądów i prokuratury, muzeów, służby celnej, urzędów skarbowych, funkcjonariuszy i cywilnych służby więziennej, urządów wojewódzkich oraz funkcjonariuszy i pracowników cywilnych policji zrzeszonych w NSZZ „Solidarność”, OPZZ i innych związkach zawodowych z całej Polski postanowiło zamanifestować swoje niezadowolenie z niskich płac i przedstawić rządowi żądanie 12 proc. podwyżki dla wszystkich.
Pod KPRM przynieśli dwumetrową kasę z lodu, żądając, by premier odmroził ich płace. Wcześniej, przy dźwiękach wuwuzeli przeszli ulicami Warszawy spod gmachu Ministerstwa Finansów. Nieśli transparenty z hasłami: „Dość pracy za miskę ryżu” czy „Mamy dość! Godziwa płaca, a nie jałmużna”.
Źródło: tysol.pl