Castorama funkcjonuje jako „apteka dla domu”, sporo ludzi w sklepach. Związkowcy „S” apelują do rządu

W związku z zagrożeniem epidemią koronawirusa rząd zdecydował się na zamknięcie galerii handlowych, pubów czy restauracji. Co ciekawe, obostrzenia nie objęły jednak marketów budowlanych, które dalej działają; związkowcy Solidarności z Castoramy alarmują, że mimo zaleceń rządu nieodpowiedzialni klienci przychodzą tłumnie do sklepów by nabywać produkty, które trudno określić jako rzeczy niezbędnej potrzeby, czym narażają pracowników sklepów na zakażenie. – Nie spoczniemy, aż uda się odseparować pracowników od klientów – zapowiadają związkowcy.

Castorama Zgorzelec.
10 minut obecności pod sklepem. Miedzy 10:50 a 11:00
17 osób wchodzących
Podobna ilość wychodzących z niezbędnymi do życia artykułami tj : taczka, ziemia, rośliny nawozy, rolety, farby.
Od godziny 11 wszystko na oczach dyrektora i bezpiecznika którzy malują coś na podłodze.
Zawiadomiona policja i sanepid !

– relacjonują w mediach społecznościowych związkowcy z Castoramy. Stan z środy 25 marca, godz. 11.

Ciekawą informację znaleźliśmy na oficjalnej stronie internetowej Castoramy. Otóż market usprawiedliwia swoją działalność faktem, iż funkcjonuje jako „apteka dla domu”.

Drogi Kliencie,
nasze sklepy pozostają otwarte, aby zapewnić możliwość zakupu produktów niezbędny do usunięcia awarii w domu lub dokończenia wcześniej rozpoczętego remontu. Obecnie funkcjonujemy jako „apteki dla domu”, co oznacza, że jeżeli wybierasz opcję zakupu bezpośredniego powinieneś mieć uzasadnioną potrzebę odwiedzenia sklepu. Jeżeli nie, prosimy o wybranie metody zakupu przez internet lub złożenia zmówienia telefonicznie. Oferujemy szeroki wybór sposobów dostarczenia towaru, dostawę do domu, odbiór w paczkomacie lub z wyznaczonego punktu odbioru w specjalnie oznaczonym miejscu w sklepie.

– czytamy. Portal wirtualnemedia.pl w publikacji z 24 marca podaje, iż Castorama i Obi są chętniej odwiedzane w czasie epidemii koronawirusa.

Markety budowlane od chwili ogłoszenia w Polsce stanu zagrożenia epidemicznego, a następnie epidemii, notują wzrost liczby klientów – pokazują dane agencji badawczej Inquiry.

– czytamy w publikacji. Sama sieć odpowiada jednak, że „obserwacje dotyczące rzekomo zwiększonego ruchu w naszych obiektach są nieprawdziwe. Stosujemy przez cały czas limit liczby osób mogących przebywać na terenie obiektu, przelicznikiem jest 1 osoba na 50 m2”.

Tymczasem związkowcy z Castoramy stanowczo zapowiadają, że będą walczyć o bezpieczeństwo pracowników i nie odpuszczą tej walki. 

Dążymy do celu i nie spoczniemy, aż uda się odseparować pracowników od klientów

– zapowiadają. 

Źródło: tysol.pl